U mnie w domu zawsze był pies, nie umiem żyć bez sierści w kawie. Rasa kompletnie nie miała znaczenia, ujęła mnie historia i oczy mojej księżniczki.
W moim domu zawsze były kundelki, nigdy rasowce. Wychodziliśmy z założenia, że rasowy zawsze znajdzie dom, a kundelkom trudniej. Po odejściu mojego 16-letniego psa w domu długo była pustka, aż nadszedł dzień, kiedy zobaczyłam Flo wśród ósemki jej rodzeństwa.
Florka została adoptowana ze schroniska w Dąbrówce koło Wejherowa, a o psiakach dowiedziałam się z facebooka. OTOZ Animals Schronisko Dąbrówka.
Zdecydowałam się na adopcję ze względu na moje przekonania, uroku mojego psiaka oraz chyba dobroci serca. Zobaczyłam jej zdjęcie w internecie w środku nocy, nie mogłam spać, rano decyzja zapadła, wyjazd do schroniska, wejście do kojca szczeniaków... To ona pierwsza do mnie wyleciała, usiadła przede mną, spojrzała w górę i obie już wiedziałyśmy. W drodze do domu spała spokojnie na moich rękach.
Wiedziałam po jakiego psiaka jadę, adopcja poszła sprawnie i szybko, bez zbędnych pytań, ponieważ w schronisku mnie znali, ponieważ bardzo często przyjeżdżali ze zwierzakami na rehabilitację do ośrodka w którym pracuję.
Florka była pięcio tygodniową kuleczką, wyrwaną od matki i rodzeństwa, więc starałam się poświęcać jej dużo czasu, my po prostu byłyśmy sobie przeznaczone więc aklimatyzacja poszła ekspresowo, dokarmiałam ją kozim mlekiem, ekspresowo nauczyła się załatwiać potrzeby po za domem, wszyscy bardzo ją pokochali od pierwszego wejrzenia i tak jak napisałam - jesteśmy sobie przeznaczone, wybrałyśmy się nawzajem, więc ona od pierwszych chwil wiedziała, że jest w domu.
Na początku kupiło mnie spojrzenie jej smutnych niebieskich oczu, które później zmieniły się na zielone. Uwielbiam ją za to, że jest, jednak jak wiadomo mam ulubione cechy - jest bardzo inteligentna, wszystko łapie w lot, bardzo grzeczna, wesoła, potrafi poprawić humor w najgorszy dzień. A w wyglądzie... Cóż, kocham czekoladę, a że ona jest czekoladowa, jest psem to kocham ją dwa razy bardziej :) Prowadzimy nawet instagram - dogstagram a nazywamy się @Florka_psinfluencerka.
Tak! Zdecydowanie! Marzę o adopcji jakiegoś biednego staruszka, schorowanego, który ma małe szanse na dom by dać mu ciepło i miłość na ostatnie miesiące życia.
Jak to mówią - adoptując jednego psa nie zmienisz całego świata, jednak cały świat zmieni się dla jednego psa wiec tak, zdecydowanie poleciłabym adopcję. Po pierwsze - ratujesz życie, po drugie zyskujesz przyjaciela, po trzecie nikt tak bardzo cię nie będzie kochać, jak właśnie pies.