Historia Darii i Ziemniaka z Fundacji Rasowy Kundel
Ziemniak – moje szczęście z czterema łapkami. Dostojny, przemądry starszy jegomość
Jestem alergikiem i uwierzcie pies i wszystko co ma sierść pozostawało wyłącznie w moich marzeniach. Aż do dnia gdy zdarzył się CUD. Do mojego mieszkania trafił piesek, który nie przeżyłby nocy w warunkach schroniska. Pies, który bał się własnego cienia, nieufny, przerażony, zaniedbany. Trafił na chwilkę bo wiedziałam, że na dłużej nie może.
Zawsze promowałam adopcję zwierząt, jednak jedyne co mogłam robić to edukować innych. Na tym się kończyło. Aż do 21 marca 2012 roku, gdy trafił do nas piesek, wtedy zwany Bruderem – od tego, że był strasznie brudny.
Był najbrzydszym pieskiem w lecznicy, najbrzydszym pieskiem w okolicy, ale…pokochałam go. Pokochało go także moje zdrowie. Pewnego dnia, z płaczem histerycznym rozmawiałam z dziewczyną, która jest z fundacji, że mam duszności alergiczne i nie wiem co zrobić, bo kocham pieska. To był straszny dzień – dzień decyzji. Postanowiłam zaryzykować i zdecydowałam się, że najwyżej będę brała leki, a Ziemniaczka nie oddam. Na drugi dzień gdy rano wstałam okazało się, że jak ręką odjął moje duszności
Ziemniak został na stałe. Nie było oficjalnych adopcji, nie było wizyt przedadopcyjnych itp. itd. My byliśmy sobie pisani. Nagle pojawił się w moim domu i miłość zatrzymała go u nas
Kocham go za wszystko. Za radość codzienną, za machanie dupką (bo nie ma ogonka), za mądrość, za pokorę, za spokój, za wdzięczność, za te oczka, za to, że trafił do mnie. Jak to piszę to płaczę ze wzruszenia, tak bardzo go kocham
Minęły 4 lata jak jest z nami. Od 3 tygodni adoptowaliśmy kolejnego psa. I łapię się na tym, że o ile kiedyś byłam tolerancyjna wobec kupowania psów to dziś bezwzględnie neguję to. Psy się adoptuje. Jest ich tak dużo: rasowe, nierasowe, duże, małe, młode, stare, z temperamentem i z radością.
ABSOLUTNIE NIE WSPIERAJMY KUPNA! Adoptujmy pieski. One czekają z otwartym sercem na nas
Pewnie nie wygram konkursu, bo ludzie będą zbierać like’i, ale chcę o tym napisać. Pieski tak bardzo nam ufają, tak bardzo nas kochają, tak bardzo nam pomagają w życiu, w chorobie – odwdzięczmy się tym, które już są na świecie!!!!
Nie wspierajmy sztucznej hodowli. Zanim kupisz, pomyśl ile suka musiała już urodzić, aby jej Pan zarobił. Ile piesków zostało oddanych po zakupie, bo Państwo nie potrafią postępować ze szczeniakami? W schroniskach masz „gotowy produkt” – przepraszam za wyrażenie – ale widzisz czy piesek jest duży, możesz go poznać. Możesz być domem tymczasowym i przekonać się czy pasujecie do siebie. Tylko daj mu szansę! Nie przekreślaj go!! To tyle