Od najmłodszych lat w moim życiu były psy nie wyobrażam sobie bez nich życia. Ja kocham mieszańce, wiek nie ma znaczenia, sprawność fizyczna miała znaczenie.
Zdecydowałam się na adopcję, ponieważ bardzo mnie boli to jak zwierzęta od pierwszych dni swojego życia muszą znosić ból i cierpienie ze strony człowieka, chciałam ulżyć przynajmniej jednemu z nich, a mam już i wcześniej też miałam pieski adoptowane. Przygarnęłam ją od człowieka, który jej nie chciał.
Zdecydowałam się na adopcję zwierzaka, ponieważ uważam że psy z hodowli nie potrafią się tak przystosować do zmiany warunków jak adoptowane.
Zaaklimatyzowanie psiaka przebiegało sprawnie. Perełka najpierw na podwórku stawiała niepewnie kroki, ale kiedy zaniosłam ją do domu od razu pobiegła na górę do mojego pokoju i wskoczyła na łóżko, wiedziała, że tu jest bezpieczna. Od pierwszych chwil nie mogłam z rodziną wyjść z podziwu jaka jest grzeczna i mądra. Od pierwszej nocy spała bardzo spokojnie, drapała w drzwi kiedy chciała wyjść na dwór za potrzebą, nie załatwiała się w domu. Jedyne do czego można się przyczepić to to, że uciekała przez dziury w bramie na drogę, ale tata odrazu je zabezpieczył. Teraz perełka ma już ponad 9 miesięcy i teraz to ona pokazuje obcym, że nie da nas krzywdzić.
Ma prześliczne brązowe duże oczka z brązowymi otoczkami, jest biała i ma niespotykanie zawinięty ogonek przypominający hak. Jest niezmiernie grzeczna i wdzięczna, co pokazuje na każdym kroku.
Po tych doświadczeniach chętnie podejmę się kolejnej adopcji.
Jak najbardziej polecam adopcję! Warto to robić, ponieważ zwierzęta adoptowane kochają dwa albo i więcej razy bardziej niż te z hodowli.