O Kasi i Roko ze schroniska dla bezdomnych psów i kotów w Miedarach
Roko to ok. 4 letni pies w typie wyżła niemieckiego. Został wypatrzony w prywatnym schronisku w Miedarach na Śląsku. Nie wiemy ile tam przebywał ale jego wygląd zewnętrzny wskazywał na spory okres czasu. Jego sierść i skóra sugerowały, że pies może mieć grzybicę. Uszy i tułów łyse, skóra zaczerwieniona, mnóstwo zagojonych już blizn na pysku i uszach i świeże rany na łapach, prawdopodobnie pogryzienia małych psów w kojcu zbiorowym. Dodatkowo jeszcze okropny zapach, na tyle uciążliwy, że w temperaturze minusowej jechaliśmy z otwartymi oknami w aucie.
Roko był bardzo potrzebujący, a mając dom z ogrodem mogłam sobie pozwolić na zabranie psa dużych rozmiarów. Dlaczego nie z hodowli? Chyba nie potrafiłabym wziąć słodkiego szczeniaka mając w głowie obraz Roka!
Adopcja była bardzo prosta, podpisałam dokumenty w 5 min i pojechaliśmy z nim do domu, po drodze odwiedzając psią kosmetyczkę i weterynarza. Roko przez cały ten czas był bardzo spokojny, nie wykazał cienia agresji podczas wszystkich zabiegów higieniczno-weterynaryjnych, pozwolił sobie robić wszystko stojąc spokojnie i cierpliwie.
Problemy zaczęły się jak dojechaliśmy do domu, gdzie czekał na niego drugi pies rezydent w tym samym wieku, Bruno. Niestety relacje nie ułożyły się za dobrze. Bruno bardzo otwarty i przyjacielski pies, nie znający agresji, na dzień dobry zobaczył zęby Roka. Zaczęło się ustalanie pozycji w stadzie. Roko miał nad Brunem przewagę w sile i doświadczeniu, Bruno nie rozumiał co się dzieje, nie umiał się bronić, zawsze przegrywał ataki ze strony Roko. Sytuacja trwała dosyć długo ale z każdym dniem widać było maleńką poprawę. Bruno nadal był otwarty dla Roko, podrzucał mu piłeczkę pod łapy zachęcając do zabawy, a Roko z czasem coraz bardziej się socjalizował, wyciszał, zapominał o schronisku. Po roku dopiero Roko zaakceptował Bruna natomiast domowników, w tym 3 letnie dziecko, pokochał od razu .
Minęły już prawie 2 lata od zabrania go z Miedar. Jest wspaniałym psem rodzinnym, psem przylepą, strasznym przytulasem. W pełni zaakceptował Bruna, może nie jest to super przyjaźń ale na pewno głęboka więź gdzie jeden drugiego akceptuje. Rokuś pomimo swojego średniego wieku jest bardzo infantylny, kradnie pluszaki i wszelkie zabawki piszczące, po czym zakopuje je sobie w ogródku na znak, że to jego i tylko jego. Jest cudownym psem, słucha się, zna komendy, uwielbia spacer i pięknie wygląda.
Bez żadnego oporu mogę zachęcić wszystkich do adopcji psów ze schroniska, sama pomagam w takich adopcjach i na pewno kiedy zabraknie moich ukochanych czworonożnych pójdę po kolejnego do schroniska. Dam dom w zamian za bezgraniczną miłość i oddanie.