Historia Dagmary i przystojnego samca alfa Bruno znalezionego przez Labradory.info
Adopcja nie była skomplikowana, przemiła kobieta była u mnie porozmawiać na czym polega adopcja, poinformowała co może mnie czekać. Następnego dnia pojechałam na pierwsze spotkanie z wybranym psiakiem do DT…. Miłość od pierwszego spojrzenia nie mogłam się od niego oderwać. Po 2 dniach Bruno już spał z nami…
Bruno szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu nie trzeba było się o niego martwić, pierwszego dnia skradł nasze serca.
Bruno jest moim drugim adoptowanym psem. Jako dziecko ubłagałam rodziców aby przygarnąć bidę, a nie kupować z hodowli (uważam, że na świecie jest za dużo biednych psiaków, którym trzeba pomóc), wtedy adoptowaliśmy owczarka niemieckiego. Po latach miłości znajduje się za psim mostem.
Poleciłabym każdemu adopcję psa. Adoptowany pies odwdzięcza się każdego dnia za miłość jaką otrzymuje od nas.
Bruno jest psiakiem żywym, wesołym i kochanym. Nie ma jednej rzeczy, za którą się go kocha. Po prostu kochamy Go za to, że jest z nami.
Kilka tygodni temu odkryłam u niego narośl na nodze okazało się, że ma nowotwór złośliwy. Jest po zabiegu. Mimo krzywdy jaką w życiu otrzymał, doszło następne cierpienie. Staramy się Mu umilić te chwile, podajemy witaminy. Leczymy go…. Nawet przez myśl nie przeszło nam żeby go oddać bo jest chory… Własnego dziecka nie można tak porzucić w potrzebie…
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że Brunek wygra ten o to wspaniały materac aby okres jego rekonwalescencji przeszedł jeszcze bardziej przyjemnie…